sobota, 30 października 2010

Life for fun !

Co do jednego wszyscy są zgodni, australijczycy są niesamowicie wyluzowanym narodem, ich mentalność życiowa jest dosławonie w każdym stopniu całkowicie inna niż nasza. Jestem strasznie ciekawy czy to prawda. Oto krótki filmik pokazujący jak wszyscy mogą się wspólnie bawić, moim zdaniem traktują życie "bezkompleksowo".

Australia - Bondi beach

środa, 27 października 2010

Formularz wypełniony ! ! !



Dzisiaj po raz pierwszy w życiu wypełniłem aplication form uuu... jak to profesjonalnie zabrzmiało! Teraz nie  pozostaje mi nic innego jak czekać na odpowiedź z collegu. Carrick Institute of Education, hmm... nie wiem zbyt wiele odnośnie tej szkoły, jedynie tyle ile zdołał mi powiedzieć Marek (Marek pozdrawiam !), położony jest jakieś 10 minut od Sydney Opera House ! Więc będe stałem bywalcem na schodach pod Operą :)

wtorek, 26 października 2010

Szkoła wybrana

Najważniejsze sprawa już załatwiona czyli wybór szkoły, padło na colleg CARRICK w Sydney. Podobno bardzo dobra szkoła z dużym zapleczem doświadczenia. Rozmawiałem z kumplem który siedział w Australii przez 8 miesięcy i bardzo zachwalał ten colleg więc chyba nie będzie aż tak źle. Szkoła leży prawie że w centrum Sydney tak więc czekają mnie ostre przeprawy komunikacją miejską której mam już serdecznie dosyć po różnych doświadczenia w Polsce :)

Początki...

Postanowiłem zrobić coś czego robić nie nawidzę czyli dzielić się swoimi myślami poprzez pisanie durnego internetowego dziennika powszechnie zwanego blogiem. Piszę go dla moich przyjaciół, znajomych, rodziny i innych. Nie chce aby wszystko co związane z tym o czym za chwilę wspomnę mi umkneło chocbby w najmniejszym stopniu. Zaraz po mojej maturze wybieram się na studia do Austaralii, jestem tak "niebezpiecznie" szcześliwy z tego powodu że sam się czasami gubię w tym wszystkim. Zdecydowałem się na ten wyjazd z kilku powodów o których w początkowych wpisach nie będe wspominał. Ale już teraz wiem że mogę tyle samo stracić co zyskać, mimo wszystko nic nie wpłynie na zmiane mojej dojrzałej, życiowej, samodzielnej decyzji. Wiem że troszke na to za szybko ale już teraz chciałbym podziękować moim najbliższym, wszystkim. A w szczególności tym prawdziwym przyjaciołom, jeszcze raz wam dziękuje za wszystko będziecie moim największym pretekstem żeby kiedyś tutaj wrócić. Kiedy zaczniecie czytać te wszystkie bzdury mnie już prawdopodobnie nie będzie (zabrzmiało to jak list pożegnalny :) ) piszcie do mnie jak najczęściej, dzwońcie koniecznie bo nic na świecie nie jest w stanie zastąpić prawdziwych przyjaciół.

Dzięki wielkie za przeczytanie moich bzdurnych myśli