wtorek, 26 października 2010

Początki...

Postanowiłem zrobić coś czego robić nie nawidzę czyli dzielić się swoimi myślami poprzez pisanie durnego internetowego dziennika powszechnie zwanego blogiem. Piszę go dla moich przyjaciół, znajomych, rodziny i innych. Nie chce aby wszystko co związane z tym o czym za chwilę wspomnę mi umkneło chocbby w najmniejszym stopniu. Zaraz po mojej maturze wybieram się na studia do Austaralii, jestem tak "niebezpiecznie" szcześliwy z tego powodu że sam się czasami gubię w tym wszystkim. Zdecydowałem się na ten wyjazd z kilku powodów o których w początkowych wpisach nie będe wspominał. Ale już teraz wiem że mogę tyle samo stracić co zyskać, mimo wszystko nic nie wpłynie na zmiane mojej dojrzałej, życiowej, samodzielnej decyzji. Wiem że troszke na to za szybko ale już teraz chciałbym podziękować moim najbliższym, wszystkim. A w szczególności tym prawdziwym przyjaciołom, jeszcze raz wam dziękuje za wszystko będziecie moim największym pretekstem żeby kiedyś tutaj wrócić. Kiedy zaczniecie czytać te wszystkie bzdury mnie już prawdopodobnie nie będzie (zabrzmiało to jak list pożegnalny :) ) piszcie do mnie jak najczęściej, dzwońcie koniecznie bo nic na świecie nie jest w stanie zastąpić prawdziwych przyjaciół.

Dzięki wielkie za przeczytanie moich bzdurnych myśli

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz