sobota, 25 grudnia 2010

Uniwerek

Ostatnie tygodnie przyniosły nowy koszyk dylematów. Hmm... a dlaczego nie Uniwerek pomyślałem, przecież to właśnie on daje największe perspektywy. Po rozmowie ze znajomą z Sydney, która uświadomiła mi przepaść jaka dzieli colleg a Uniwersytet zdecydowałem że wybiore ściężkę może i droższą ale pewniejszą jeżeli chodzi o moją przyszłość. Z wyborem nowej szkoły wiąże się zmiana miejsca tzn. że moje najbliższe lata spędze nie w Sydney ale w przytulnej Adelaide.

piątek, 12 listopada 2010

jak można to wszystko tutaj tak po prostu zostawić ?!

To pytanie rodzi się w mojej głowie za każdym razem kiedy tylko pomyśle sobie o moim wyjeździe. Przecież tak nie można, niekiedy mi się wydaje że traktuje tych wszystkich genialnych ludzi wokół mnie jak ...nie mam pojęcia do czego mógłbym prównać coś tak wspaniałego jak przyjaciele... jak to powiedział Morrison "Przyjaciel to ktoś, kto daje Ci totalną swobodę bycia sobą". Łukasz ostatnio zatracił się w historii Chrisa McCandlesa to był gość ! ! Zrobić coś takiego (może w niedalekiej przyszłości i mi przyjdzie taki pomysł do głowy kto wie). Pierwszą osobą którą chciałbym pozdrowić i mocno mocno uściskać poprzez bloga jest Ogór bigoz też uwielbia INTO THE WILD ! Ogór.. bardzo mocno !

into the wild

Zaczeło się

Pojawiają się pierwsze dylematy związane ze szkołą. Po rozmowie ze znajomą z Sydney okazło się że Carrick w porównaniu z innymi szkołami nie jest wcale tak atrakcyjny pod względem jakości nauczania i cenny..

sobota, 30 października 2010

Life for fun !

Co do jednego wszyscy są zgodni, australijczycy są niesamowicie wyluzowanym narodem, ich mentalność życiowa jest dosławonie w każdym stopniu całkowicie inna niż nasza. Jestem strasznie ciekawy czy to prawda. Oto krótki filmik pokazujący jak wszyscy mogą się wspólnie bawić, moim zdaniem traktują życie "bezkompleksowo".

Australia - Bondi beach

środa, 27 października 2010

Formularz wypełniony ! ! !



Dzisiaj po raz pierwszy w życiu wypełniłem aplication form uuu... jak to profesjonalnie zabrzmiało! Teraz nie  pozostaje mi nic innego jak czekać na odpowiedź z collegu. Carrick Institute of Education, hmm... nie wiem zbyt wiele odnośnie tej szkoły, jedynie tyle ile zdołał mi powiedzieć Marek (Marek pozdrawiam !), położony jest jakieś 10 minut od Sydney Opera House ! Więc będe stałem bywalcem na schodach pod Operą :)

wtorek, 26 października 2010

Szkoła wybrana

Najważniejsze sprawa już załatwiona czyli wybór szkoły, padło na colleg CARRICK w Sydney. Podobno bardzo dobra szkoła z dużym zapleczem doświadczenia. Rozmawiałem z kumplem który siedział w Australii przez 8 miesięcy i bardzo zachwalał ten colleg więc chyba nie będzie aż tak źle. Szkoła leży prawie że w centrum Sydney tak więc czekają mnie ostre przeprawy komunikacją miejską której mam już serdecznie dosyć po różnych doświadczenia w Polsce :)

Początki...

Postanowiłem zrobić coś czego robić nie nawidzę czyli dzielić się swoimi myślami poprzez pisanie durnego internetowego dziennika powszechnie zwanego blogiem. Piszę go dla moich przyjaciół, znajomych, rodziny i innych. Nie chce aby wszystko co związane z tym o czym za chwilę wspomnę mi umkneło chocbby w najmniejszym stopniu. Zaraz po mojej maturze wybieram się na studia do Austaralii, jestem tak "niebezpiecznie" szcześliwy z tego powodu że sam się czasami gubię w tym wszystkim. Zdecydowałem się na ten wyjazd z kilku powodów o których w początkowych wpisach nie będe wspominał. Ale już teraz wiem że mogę tyle samo stracić co zyskać, mimo wszystko nic nie wpłynie na zmiane mojej dojrzałej, życiowej, samodzielnej decyzji. Wiem że troszke na to za szybko ale już teraz chciałbym podziękować moim najbliższym, wszystkim. A w szczególności tym prawdziwym przyjaciołom, jeszcze raz wam dziękuje za wszystko będziecie moim największym pretekstem żeby kiedyś tutaj wrócić. Kiedy zaczniecie czytać te wszystkie bzdury mnie już prawdopodobnie nie będzie (zabrzmiało to jak list pożegnalny :) ) piszcie do mnie jak najczęściej, dzwońcie koniecznie bo nic na świecie nie jest w stanie zastąpić prawdziwych przyjaciół.

Dzięki wielkie za przeczytanie moich bzdurnych myśli